Hejka :D.
Jak już ostatnio mówiłam, zaczęliśmy chodzić z Patrykiem na siłownie! :D I oczywiście było to dla mnie bardzo stresujące przeżycie.. Na szczęście nie zrobiłam nic kompromitującego (chyba). Poza tym, że nie byłam w stanie podnieść pustej sztangi (teraz już daję radę) to wszystko było w jak najlepszym porządku. Kiedyś napiszę posta o tym co mnie najbardziej denerwuje na siłowni, bo chociaż byłam tam tylko kilka razy, to już zdążyłam wyhaczyć kilka takich niedogodności :).
A poza tym, w sobotę zima znowu nas zaskoczyła :D. To już chyba drugi albo trzeci raz w tym roku. No a my oczywiście na letnich oponach. Opony zmieniliśmy, ale do domu i tak nie możemy dojechać (uroki mieszkania na wysokiej górce). Teraz jest naprawdę biało i to chyba nie zamierza się zmienić przez kilka następnych dni. Na szczęście ciepłe sweterki już czekają w szafie :).
Mam dzisiaj trochę wolnego czasu, więc pewnie napiszę kilka postów na "czarną godzinę" :D. A teraz zostawiam Was ze zdjęciem naszego dzisiejszego śniadania :)
Kakaowe pancakes z polewą czekoladową <3
Miłego dnia :)
Hihi, fajna nazwa bloga :D Spodobały mi się zdjęcia, niby zwyczajnie, a bardzo klimatyczne, naleśniki wyglądają na pyszne. Wytrwałości na siłowni!
OdpowiedzUsuńhttp://enkinderjoy.blogspot.com/
zazdroszczę tej zimy ;p bardzo lubię śnieg, a u mnie tylko słabo popruszyło
OdpowiedzUsuńO jejku ja chciałabym mieć takie śniadanie haha! Super, że chodzicie razem na siłownię! Życzę Ci powodzonka haha
OdpowiedzUsuńLittleredcherrysmile click
Ojej jakie panacakes! Zgłodniałam... Zaraz pogryzę monitor :P
OdpowiedzUsuńPiękny krajobraz! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam-Mój blog
Odwdzięczam się za każdą obserwacje :)
Trzymam kciuki za chodzenie na siłownie! :D
OdpowiedzUsuńU mnie śniegu ani trochę nie widać :(
MÓJ KANAŁ NA YT
MÓJ BLOG
U mnie na szczęście jeszcze zimy nie ma. Życzę dużo wytrwałości na siłowni. Tymi naleśnikami zrobiłaś mi niezłego smaka. Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuń