Hejka :D.
Jak już ostatnio mówiłam, zaczęliśmy chodzić z Patrykiem na siłownie! :D I oczywiście było to dla mnie bardzo stresujące przeżycie.. Na szczęście nie zrobiłam nic kompromitującego (chyba). Poza tym, że nie byłam w stanie podnieść pustej sztangi (teraz już daję radę) to wszystko było w jak najlepszym porządku. Kiedyś napiszę posta o tym co mnie najbardziej denerwuje na siłowni, bo chociaż byłam tam tylko kilka razy, to już zdążyłam wyhaczyć kilka takich niedogodności :).
A poza tym, w sobotę zima znowu nas zaskoczyła :D. To już chyba drugi albo trzeci raz w tym roku. No a my oczywiście na letnich oponach. Opony zmieniliśmy, ale do domu i tak nie możemy dojechać (uroki mieszkania na wysokiej górce). Teraz jest naprawdę biało i to chyba nie zamierza się zmienić przez kilka następnych dni. Na szczęście ciepłe sweterki już czekają w szafie :).
Mam dzisiaj trochę wolnego czasu, więc pewnie napiszę kilka postów na "czarną godzinę" :D. A teraz zostawiam Was ze zdjęciem naszego dzisiejszego śniadania :)
Kakaowe pancakes z polewą czekoladową <3
Miłego dnia :)